mlekocikipi
dzisiejszy dzień... zaczynam pisać bloga siedząc przy grillu. wiatr wraz z dymem palącego się brykietu rozpiernicz mi fryz i szczypie w oczy. Siedzę i piszę, Bartus<3 naprawia jakis skuter. za chwilę przyjdzie jego mama smarzyć coś na tym dymiącym się palenisku...
mam nadzieję że tym razem będę pisać tego bloga,a nie zaniedbywać go... xD